Jutrosin i wyboru sołtysa w Zaborowie. Ciekawy przypadek
Kolejne wiejskie w Zaborowie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Choć trwało ponad godzinę nie doszło także do żadnego przełomu. Brało w nim udział dziesięcioro mieszkańców Zaborowa (a więc 1/5 uprawnionych do głosowania), burmistrz Romuald Krzyżosiak razem z sekretarzem gminy Pauliną Drozdowską, oraz dobrze znana radna z Dubina – Mirosława Antkowiak, pełniąca funkcję przewodniczącej zebrania wiejskiego.
Wybory na sołtysa Zaborowa
Nie było problemów z wyborem komisji skrutacyjnej. Wybór przebiegł bardzo sprawnie, a w skład wspomnianej komisji weszły trzy osoby. To z automatu wykluczyło je z kandydowania na sołtysa. Problem pojawił się później, bowiem funkcja sołtysa miała być sprawowana do końca kadencji, a więc jeszcze dwa lata. Obecne na zebraniu osoby odmówiły. Każda z nich prezentowała odmienny argument. Wtedy to jeden z mieszkańców stwierdził, że skoro kadencja wynosi dokładnie dwa lata to najlepszym rozwiązaniem byłoby, jakby sołtysem został burmistrz Jutrosina, a w innym przypadku jego sekretarz. Oczywiście szybko poinformowano go, że taka sytuacja nie może mieć miejsca ponieważ osoby wskazane piastują już inne funkcje.
Skończyło się niczym
Niestety na zebraniu nie doszło do porozumienia. Brak chętnych oraz pomysłów na to, jak rozwiązań sytuacje zaowocowało jedynie zakończeniem spotkania. Co więcej, kolejnego terminu wiejskiego zebrania nie wyznaczono. Wygląda więc na to, że póki co wieś pozostanie w „martwym punkcie”. Mieszkańcy zgodnie stwierdzili, że przyszedł moment do spotkania samych mieszkańców – bez obecności jakichkolwiek mediów czy samorządowców. Być może wtedy zdecydowanie łatwiej będzie im się porozumieć. Póki co sytuacja nie uległa zmianie. I co gorsza trwa już od 2020 roku kiedy to zrzeczono się pełnienia funkcji sołtysa.