Gang podrabiający środki czystości rozbity. Brawo dla Poznania
W tym tygodniu do aresztu trafiło pięć osób. To członkowie grupy przestępczej, która trudniła się podrabianiem artykułów do prania. Choć brzmi to banalnie wstępne oszacowanie strat sprawiło, że pojawiła się kwota rzędu kilku milionów złotych. To bez wątpienia zasługa poznańskiej policji, dzięki której być może na jakiś czas przestępczość w tym zakresie po prostu zniknie.
Początek już w zeszłym roku
To wiosną 2020 roku policja natrafiła na ślad grupy zorganizowanej, która rzekomo trudniła się podrabianiem produktów do prania. Rozpoczęło się więc śledztwo, które nieprzerywanie ciągnęło się aż do tego momentu. W jego toku funkcjonariuszom udało się ustalić miejsce potencjalnej, nielegalnej fabryki a także osoby, które są zamieszane w ten proceder. Co więcej, policjanci dokładnie zorientowali się w podziale ról wszystkich członków grupy. Przestępcy byli doskonale poinformowani i przygotowani, a mimo wszystko nie udało im się zwieść poznańskiej policji.
Legalna fabryka ale co dalej…
Okazało się bowiem, że w województwie wielkopolskim, niedaleko stolicy znajduje się fabryka. Tam odbywała się produkcja proszków oraz płynów do prania. Na pozór wszystko wyglądało normalnie. Problem pojawiał się kilkadziesiąt kilometrów dalej. To tam, w specjalnie przygotowanych pomieszczeniach przywiezione z fabryki opakowania zyskiwały nowe etykiety. Co gorsza były to etykiety popularnych i cenionych za swoja jakość marek dużych firm. Następnie produkty były w dużej mierze transportowane i wywożone ciężarówkami na zachód. Głównie trafiały do Niemiec oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Spora część z nich trafiała również na polski rynek.
Wielomilionowe straty
W momencie wypłynięcia sprawy okazało się, że straty wielkich koncernów naliczono w kwocie oscylującej w granicach 12 mln złotych. Wszystkie osoby zatrzymane otrzymały zarzuty – udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz kierowaniu tą grupą. Pięć osób z jedenastu zostało natychmiastowo aresztowanych. Podejrzanym grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.