Przyszłość stadionu żużlowego w Rawiczu – plany gminy i wyzwania finansowe
Początek tego roku nie był łaskawy dla żużlowego klubu Kolejarz Rawicz, który utracił swoją licencję, a prezydent klubu został umieszczony w areszcie. W rezultacie tor, który wcześniej tętnił życiem, teraz jest opuszczony. Pytanie brzmi, jakie są plany gminy Rawicz dotyczące przyszłości tego miejsca?
Władze miasta twierdzą, że samorząd nie jest w stanie podjąć się takiego zadania. Potrzebne są osoby, które będą w stanie „przywrócić do życia” ten sport. Wśród zwolenników czy fanów żużla mogą być osoby gotowe na to, ale zaznaczają, iż wszystko zależy od możliwości nawiązania ponownej współpracy z Lesznem – mówi włodarz miasta.
Podkreśla on jednak, że choć prowadzone są rozmowy, największym problemem jest brak odpowiednich funduszy. Do realizacji tego projektu wymagane byłyby setki tysięcy złotych.
Grzegorz Kubik, prezes klubu, jest zdania, że możliwe jest odbudowanie relacji na bazie wcześniejszej współpracy z Lesznem. Niemniej jednak przyznaje, że wiele zależy od decyzji Leszna i wyników pierwszej rundy rozmów. Mimo to, czekają na spotkanie z prezesem Unii.
Pomimo licznych wyzwań, Kubik nie uważa sytuacji za beznadziejną. Zaznacza jednak, że stan nawierzchni toru pozostawia wiele do życzenia. Nie ma licencji, co uniemożliwia organizowanie zawodów. Taką licencję może posiadać jedynie klub, a nie gmina.