Mogiły pod Rawiczem – są już pewne ustalenia
To już oficjalnie potwierdzone. Dzięki zaangażowaniu wielu instytucji oraz prywatnych osób udało się ustalić wreszcie tożsamość dwudziestu osób. Ich mogiły znajdują się pod Rawiczem. Do tej pory trwały prace, które miały stwierdzić, kto w okresie II wojny światowej został tam bestialsko zamordowany. Teraz to już jest wiadome.
Badania nieznanym szczątków przeprowadzone
To właśnie na parafialnej nekropolii w Borku, niewielkiej miejscowości w powiecie rawickim znajdują się dwie zbiorowe mogiły. Ich historia nie jest zupełnie znana. Wiadomo jednak, że groby pochodzą z okresu II wojny światowej. Spoczywa w nich od 20 do 25 osób, które w bestialski sposób straciły swoje życie na przełomie 1941 i 1942 roku. Przez długie lata mogiłami opiekowała się parafia. Pozostawały one jednak anonimowe. Dlatego dzięki pomysłowej inicjatywie rozpoczęły się badania, które miały pomóc w ustaleniu tożsamości ofiar nazistów.
Aby plan mógł się powieść współpracowało ze sobą wiele osób i władz lokalnych. Należały do nich: Poznański Oddział Instytutu Pamięci Narodowej, Gmina Jutrosin. Wielkopolski Urząd Wojewódzki, muzeum w Rawiczu i w Jutrosinie oraz Archiwum Państwowe w Poznaniu.
Punkt wyjścia, od którego wszystko się zaczęło
Aby zbadać tożsamość ofiar II wojny Światowej należało dokładnie przeanalizować listę osób, które zostały w tych grobach pochowane. Dokument w postaci skanu znajdował się w zasobach Muzeum Ziemi Jutrosińskiej. Autorka stworzonej listy Helena Ścielska była córką Grabacza, który w okresie II wojny światowej przebywał na tym terenie. To ona na podstawie informacji uzyskanych od taty spisała podstawowe informacje związane z 20 osobami pochowanymi w anonimowych mogiłach.
Dodatkowo należało ustalić dane na podstawie historii chorób więźniów z Rawicza. Znajdowały się one w IPNie. Poszukiwanie osób ograniczyło się do osób, które miały wpisaną lokalizację śmierci jako Dubin blisko Borku. Być może już niebawem na anonimowych dotąd mogiłach pojawi się tablica wraz z nazwiskami osób zamordowanych w czasie okupacji niemieckiej. To milowy krok, który przez wiele lat wydawał się niemożliwy do zrobienia.